„Biblioteka o północy” Matt Haig


Nie ma chyba wśród nas nikogo, kto choć raz na jakimś etapie swojego życia, nie zastanowił by się „ciekawe, co by było gdyby…”. Jak potoczyło by się moje życie gdybym wybrała inny kierunek studiów albo zamieszkała za granicą? Gdzie byłabym teraz, gdybym podążyła ścieżką zawodowej lekkoatletki albo gdybym w szkole bardziej przykładała się do matematyki? Z pewnością wielu z nas snuje wizje wspaniałego życia, które przeżywalibyśmy, gdyby za młodu człowiek skorzystał z szansy danej od losu albo rozwinął zaniedbany już talent. A co jeśli Wam powiem, że jest takie miejsce, gdzie wszystkie te zmarnowane szanse i nieprzeżyte życia można przeżyć?

Do takiego właśnie miejsca trafia Nora Seed – kobieta, która czuje że nic jej w życiu nie wychodzi, że zmarnowała swój potencjał, straciła właśnie pracę i na domiar złego straciła też ukochanego kota. W poczuciu, że nikt jej już na tym świecie nie potrzebuje, żegna się z życiem i trafia do Biblioteki o Północy. W bibliotece tej każda książka, to nowe życie. Każda decyzja, która została podjęta inaczej ma swoje konsekwencje i w efekcie każde życie wygląda zupełnie inaczej. Gdy Nora poczuje, że jakaś wersja życia jej nie satysfakcjonuje, wraca do biblioteki i bierze kolejną książkę. Gdy już znajdzie wymarzony scenariusz może w nim pozostać i wieść swoje życie jakby od zawsze takie było, a zdarzenia w Bibliotece o północy nigdy nie miały miejsca. Bohaterka, w ciągu tych podróży przez życia musi odkryć, co tak naprawdę znaczy dla niej bycie szczęśliwą i czy faktycznie warto żyć?

Książka Matta Haiga to opowieść o nadziei, o stracie i o woli życia. Czytając ją można pomedytować nad tym, co jest dla nas ważne i czy możemy żyć bez tych dobrych konsekwencji naszych „złych” wyborów

Komentarze