"Dendryty" Kallia Papadaki

Kallia Papadaki na podstawie materiałów archiwalnych napisała przejmującą opowieść o rodzinie greckich emigrantów. W drugiej dekadzie XX wieku przybywa do Stanów Andonis, jego syn Basil już rodzi się i wychowuje w Nowym Świecie, trzecie pokolenie reprezentuje Leto - córka Basila.


Życie każdego z trójki bohaterów jest pełne trudności i przeciwności losu, a przede wszystkim kompletnie pozbawione jakiejkolwiek stabilizacji, ugruntowania. Wystarczy jedna chwila, by z trudem budowane szczęście zostało doszczętnie zniszczone. Papadaki ukazuje nam ludzi, którzy nigdzie nie są u siebie - Grecja już nie jest dla nich ojczyzną (zwłaszcza dla Basila i Leto, którzy nigdy tam nie byli), Stany Zjednoczone również bynajmniej nie są rajem i spełnieniem marzeń. Osamotnienie, poczucie odrzucenia i wyobcowania, brak perspektyw, rozpaczliwe próby znalezienia jakiegokolwiek oparcia - to codzienność bohaterów. Świetny styl pisarki sprzyja głębszej lekturze i wejściu w emocjonalny świat bohaterów. Autorka pisze niezwykle długimi zdaniami, rzadko stawiając kropki. To wymaga skupienia podczas lektury, by nie uronić treści i sensu, ale trud się opłaca.

Słowo "dendryt" pochodzi od greckiej nazwy drzewa (déndron). Oznacza skupisko cząsteczek, z których każda jest podobna do tego kształtu, który tworzą jako całość (na przykład, lodowy kwiat na szybie). Ale dendryt to również wypustka komórki nerwowej, która umożliwia przewodzenie informacji między neuronami. Każde z tych znaczeń stanowi głębokie nawiązanie do treści książki i budzi sporo refleksji. Emigracja ma na celu przecież to, by rozpocząć nowe, udane (!) życie - podnieść swój status materialny, otoczyć się przyjaciółmi i rodziną, spełnić sen o szczęściu. Tymczasem żaden z naszych bohaterów nie osiąga tego, co obiecywał sobie Andonis stawiając stopy na brzegu Nowego Świata. Kiepska sytuacja gospodarcza w mieście i stopniowy zanik przemysłu nie sprzyjają jakimkolwiek próbom wyjścia na prostą. Zamiast sukcesów - porażki, zamiast asymilacji - wyobcowanie, zamiast dobrych zarobków - niedostatek. Andonis, Basil i Leto nie są wtopieni w otaczający ich świat. Bezskutecznie usiłują powtórzyć sukces tych, którym się udało... lecz ich starania przypominają nieco przysłowiową walkę z wiatrakami.

Powieść leczy czytelnika z popularnych wyobrażeń na temat emigracji zarobkowej do USA. Nie wszystkim się udało. Nie wszyscy odnieśli sukces. Nie wszyscy spełnili swoje marzenia i ambicje. O takich właśnie ludziach - pozornie nieudanych, a heroicznie zmagających się z życiem - opowiada powieść "Dendryty".

Gościnnie - Maria Bodys

Komentarze